Niedziela w Kantorówce

W ramach cyklicznych „Wakacji w Kantorówce” w niedzielę w Wielopolu Skrzyńskim, przy Muzeum Tadeusza Kantora odbył się plener malarski, na którym honorowym gościem, a jednocześnie instruktorem i mistrzem był artysta-malarz Kazimierz Cebula.

Image Not Found

Plener rozpoczął się o 15.00, wtedy też dyrektor Irena Walat powitała wszystkich adeptów i wielbicieli sztuki. Każdy z nich otrzymał swoje stanowisko pracy, pędzle, farby, blejtramy, sztalugi, po czym przenosił na płótno swoją wizję Wielopola. Twórcy – w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat – mogli liczyć w każdej chwili na pomoc pana Kazimierza. A ci najmłodsi – także na wskazówki rodziców. Powstały bardzo udane dzieła, które zapewne staną się ozdobą kolejnej wystawy.

„Pan Kazimierz miał u nas w ubiegłym roku wystawę, podczas której pokazał na płótnach najpiękniejsze miejsca Wielopola, wydarzenia z historii tego miejsca – mówi Irena Walat. – Odbiła się ona szerokim echem, a konsekwencją  była wystawa w PCEK w Ropczycach. Nasze Muzeum bardzo blisko współpracuje z panem Kazimierzem, który z chęcią odpowiada na wszelkie propozycje działań. Mieliśmy już spotkanie i warsztaty malowania martwej natury, teraz zaprosiliśmy wszystkich chętnych do obcowania ze sztuką, a nasz artysta dzieli się swoją wiedzą, „malarstwem od kuchni”. Plener miał odbyć się na rynku, ale ze względu na wiatr przenieśliśmy go pod Kantorówkę. Może jesienią uda się zorganizować takie spotkanie na rynku.

Wcześniej dużo współpracowaliśmy z artystą ludowym, Romanem Lipą. Później pojawiła się jakby pusta przestrzeń, czegoś brakowało. Gdy zobaczyłam obrazy pana Cebuli, było wiadomo, kto tę pustkę wypełni. Jego malarstwo wzbudziło ogromne zainteresowanie, nie tylko zwykłych odbiorców sztuki, ale także krytyków. Czuję ogromną radość i dumę, że udało się przedstawić dzieła Kazimierza Cebuli tak szerokiej widowni i wzbudzić nimi oddźwięk u znawców tematu”.

A jakie refleksje ze współpracy z Kantorówką ma sam artysta? Kazimierz Cebula twierdzi: „Praca z dziećmi nie należy do łatwych. Czasem ciężko wytłumaczyć to, co dorosły, mając już większą wiedzą i szeroki dobór słów, zrozumie od razu. Ale dzieci malują intuicyjnie, a dorośli często przeceniają swoje umiejętności. Mój znajomy mówił: „ A co to takiego trudnego namalować obraz?” Okazało się, że jednak nie potrafi.

Z panią dyrektor Kantorówki współpracuję od 2019r. To ona zobaczyła mój obraz „Pożar kina” i odszukała mnie. Zainspirowała też Kantorem. A tu, w Muzeum, spływało na mnie natchnienie. Tematy obrazów czerpię z historii, opowieści, niekiedy wstrząsających, ale dotyczących tej ziemi. Szczególną uwagę zwracam na to, by nie przekłamywać historii. Jeśli w centrum malowanego widoku jest nieestetyczny słup, to musi się on znaleźć na obrazie, choć niektórzy woleliby, by go pominąć. Wielopole kocham. To moja młodość, siermiężna ale radosna, moi przyjaciele i pierwsze miłości”.

Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found

A tymczasem w Kantorówce… Zwiedzającym ciężko się oprzeć urokowi eksponatów, zwłaszcza tych z wystawy Jarosława Wnęka.

Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found
Image Not Found

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *